brainwash
Dołączył: 01 Lut 2006 Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Malopolska
|
Wysłany: Śro 22:29, 20 Wrz 2006 Temat postu: SEKTY A POLITYKA |
|
|
Przedstawiam artykuł na czasie,który znalazłem w sieci .
Aleksandra Gryboś, Luiza Langer, Olga Piekoś, Katarzyna Tyszewska
SEKTY A POLITYKA.
Kondycja duchowa dzisiejszego człowieka uwarunkowana tak bardzo charakterystycznymi dla schyłku wieku i przełomu tysiącleci katastrofalnymi wizjami, wyzwala w wielu pragnienie wiedzy tajemnej i znalezienie łatwych recept na rozwiązanie trudnych problemów. Szerzy się z jednej strony wiara w spełnienie utopii, zaś z drugiej mnożą się fałszywi prorocy. Sprzyja temu moda na irracjonalizm, upadek podstawowych wartości i autorytetów, a także zachwianie równowagi duchowej współczesnej kultury. Specyficznym znakiem obecnego czasu, jest także wyraźne ożywienie religijne, kierujące ludzi nie zawsze w stronę wielkich Kościołów i często sprawiające, że padają oni łupem dynamicznie rozwijających się nowych ruchów religijnych i parareligijnych o podejrzanej nieraz tożsamości, które podają prosty przepis na szczęście człowieka. Ludzie bowiem poszukują – dziś szczególnie intensywnie – sensu życia i stawiają pytania egzystencjalne, na które sekty udzielają odpowiedzi nie zgodnych z chrześcijańskim pojmowaniem Boga, człowieka i świata. Obserwujemy obecnie dynamiczny rozwój nowych ruchów i ideologii religijnych, które tworzą bądź to grupy nieformalne, bądź zorganizowane, mające ideologie o charakterze synkretycznym. Wobec kryzysu cywilizacyjnego, związanego z coraz bardziej złożonymi i niejasnymi sytuacjami współczesnego życia, ze zniszczeniem i osłabieniem struktur społecznych, z narastającą wrogością, konfliktami i strachem przed przyszłością – sekty podsuwają gotowe i proste rozwiązanie, nową wizję świata ludzkości, kultury i samego siebie, obiecując ratunek i dając poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa.
Tradycyjne rozumienie sekty nie przestaje już do rzeczywistości. Dawniej sektą, czyli częścią jakiegoś wyznania określało się grupę fanatyków kierowaną przez jeszcze większego fanatyka, dobrze zorganizowaną elitarną itd. Jednak to potoczne rozumienie sekty już dawno przestało być aktualne. Dzisiaj sekta, czy w ogóle zjawisko sekt w znacznym stopniu weszło poza fazę organizacyjną, skupiając się głównie na jednym bardzo ważnym elemencie jakim jest manipulacja. Sekty kłamią „zaciągają na manowce ducha”, jak mówi Jan Paweł II. Manipulacja sekt polega przede wszystkim na wdzieraniu się we wszystkie dziedziny życia społecznego: prawo, biznes, muzykę, a także politykę.
W latach 1861 – 1865 mormoni ustanowili autonomiczny rząd w stanie Utah, a po drugiej wojnie światowej wielu ministrów w rządzie amerykańskim było mormonami. Często przywódcy sekt mają ambicje polityczne. Sun Myung Moon w latach siedemdziesiątych przyjaźnił się z wieloma politykami w USA i sam często się angażował się (i swój majątek) w politykę. W latach osiemdziesiątych wspierał rządy w Hondurasie i Gwatemali, a niektórzy członkowie sekty w różnych krajach brali udział w wyborach np. we Francji w zamian za pomoc finansową partia Le Pena umieściła na listach wyborczych kilku wyznawców Moona (co ciekawe Moon głosił się zawsze konserwatystą i antykomunistą). Fanatykiem komunizmu był za to Jim Jones. Założyciel Świątyni Ludu utrzymywał ścisłe kontakty z przedstawicielami ambasady radzieckiej, z rządami Korei Północnej i Kuby. Miał wpływ na wielu polityków lewego skrzydła partii demokratycznej w USA. Chciał zbudować komunizm na świecie drogą rewolucji. Gdy ktoś z członków sekty zamordował (prawdopodobnie bez zgody Jonesa) kongresmena Leo Ryana, podjął decyzję o zbiorowym samobójstwie „na chwałę komunizmu”.
Po zamachu w tokijskim metrze dwa lata temu zaczęły wychodzić na światło dzienne powiązania funkcjonariuszy terrorystycznej sekty Najwyższa Prawda z przedstawicielami polityki i kompleksu wojskowego w Rosji. Członkowie sekt angażują się w politykę niejednokrotnie pod szyldami fasadowych organizacji np. przedstawiciele Medytacji Transcendentalnejw1992 roku wzięli udział w wyborach w Wielkiej Brytanii z ramienia partii ekologicznej. Sektą o ambicjach politycznych jest Hare Kriszna, której amerykańscy wyznawcy dążą do przejęcia władzy siłą. W polityce próbował swoich sił guru Ruchu Realiańskiego Real. Na świecie istnieje wiele sekt dla których celami są cele polityczne (grupy terrorystyczne w Ameryce Płd., sekty wyznające kult narodu, rasy itp.).
W Polsce szerokim echem odbiła się wizyta Włodzimierza Cimoszewicza w Korei, gdzie był gościem jednej z agendy sekty Moona (sprawa ta stała się przedmiotem interpelacji poselskiej), a także kontakty Barbary Labudy z sektą Antrovis.
Wiele sekt wyróżnia się swoim dziwnym stosunkiem do ustalonego porządku społecznego. Z przyczyn doktrynalnych, świadomie i dobrowolnie unikają integracji z otaczającym ich środowiskiem. Przykładem mogą być tutaj świadkowie Jehowy. Ich teologia prowadzi do autentycznej „fuga mundi” ucieczki od świata będącego królestwem szatana. Spadkobiercy poglądów anabaptystów i mennonitów, uważają świat za siedlisko zła i usiłują uchronić dobrych od zatracenia. Uważają, że »zorganizowanie chrześcijaństwo«, tak katolickie jak i protestanckie, całkowicie pomyliło drogę i niczego nie może już nauczyć. Dlatego największym grzechem – według nich – jest sprzymierzenie się z ziemskimi siłami w celu zniszczenia prawdziwych sług Boga. Podobnie odnoszą się do obecnych rządów.
Mówiąc o powiązaniach sekt z polityką należy wspomnieć o masonerii. W swej encyklice „Humanum genus” papież Leon XIII zwraca uwagę na to, iż „istnieje zgodność w podstawowych dogmatach między komunistami, socjalistami a masonerią”. Lapidarnie można by powiedzieć, iż program masonerii stanowiony jest przez ideologię właściwą dla konsekwentnej lewicy wzbogaconą o „duchowość”, którą, od pewnego czasu określa się mianem New Age.
Nie bez powodu więc oskarżano Karola Marksa o satanizm, twierdzono, iż większość komisarzy ludowych w 1917 roku w Rosji wierzyła w reinkarnację. Nie jest też, chyba dziełem przypadku, iż „wielki guru” polskiej masonerii Andrzej Strug był zarazem socjalistą, a współczesny apologeta masonerii Ludwik Hass określa siebie jako trockistę. Przykłady takie można by mnożyć wręcz w nieskończoność. Wyjątkiem nie jest tu również polska lewica lat dziewięćdziesiątych, która zaznacza swoją dominację w środowiskach masowego przekazu, między innymi lansując „duchowość wschodu”, astrologię, parapsychologię, itp. Oraz polska masoneria, która promując „wolną prasę, wolny rynek i wolne wybory” nie wspomina ani słowa o własności prywatnej. W „deskach lożowych” wygłoszonych na posiedzeniach Wielkiej Loży Narodowej Polski w 1992 roku znajduje się informacja, iż loża ta zwalcza wszelkiego rodzaju objawy totalitaryzmu jako tyranii. Masoni polscy dumni są ze swojej walki o demokrację. Jako dowody tej walki podają między innymi fakty finansowania przez wolnomularzy Komitetu Obrony Robotników oraz wydania przez Macierzystą Lożę Polski oświadczenia potępiającego wprowadzenie w Polsce stanu wojennego.
Masońska koncepcja demokracji jest jednak koncepcją wyrafinowanego totalitaryzmu wpisanego w formy demokratyczne. Tadeusz Cegielski, polski ideolog masoński stwierdza w jednej ze swoich prac, iż masoneria zawsze dążyła do rządu dusz. Można by, w tym kontekście powiedzieć, iż demokracja w wersji masońskiej jest tylko „demokracją ciał” – ustrojem, w którym wolno zaspokajać wszystkie swoje zachcianki zmysłowe i wolitywne o ile tylko nie narusza to, czy nie podważa w jakiś sposób porządku ustalonego przez masonerię w odniesieniu do tego, co nazywa ona duchowością człowieka.
22 listopada 1938 roku Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Ignacy Mościcki wydał dekret o rozwiązaniu zrzeszeń wolnomularskich w Polsce. Dekret ten dotyczył nie tylko samej masonerii ale również „zrzeszeń zależnych od wolnomularstwa”. Intencją Prezydenta przy wydawaniu tego dekretu było przeciwdziałanie negatywnemu wpływowi masonerii na życie publiczne w Polsce. Jej struktury przechodziły „w poprzek” urzędów państwowych, sądów i wojska. Masoni piastujący urzędy publiczne byli, w myśl swoich zasad organizacyjnych lojalni, przede wszystkim, wobec swoich masońskich polskich i zagranicznych „szefów”. Formalnie rzecz biorąc masoneria w Polsce jest nielegalna, jednak nikt odpowiedzialny, a szczególnie prokuratorzy nie zwraca na to uwagi. Dlaczego? Może jest to skutek działania tychże polityków i przedstawicieli władz państwowych.
Przywódcy sekt dążą do coraz większego wpływu na życie polityczne członków sekty, a gdy to osiągną starają się rozwinąć swoje wpływy na społeczeństwo, które nie znajduje się pod ich oddziaływaniem. Przy ocenianiu czynników warunkujących istnienie danej sekty, jej charakteru (autorytarny i apodyktyczny czy też anarchistyczny), głównym punktem podlegającym weryfikacji jest jej wpływ na władzę polityczną.
Sekty na świecie to prawdziwe korporacje finansowe, w których szeregi wchodzą miliony członków, a polityka opera się na ilości wyborców i zasobach finansowych, czyli sekty są największymi nieformalnymi siłami politycznymi, mającymi ogromny wpływ na funkcjonowanie państw.
Post został pochwalony 0 razy |
|